Ogień Sękowa - strona oficjalna

No cóż – nie zawsze lepszy wygrywa. Niech to wystarczy za komentarz tego meczu.

Przez cały mecz zawodnicy zespołu Ognia posiadali przewagę, ale można powiedzieć, że efektu bramkowego ona nie przyniosła. W pierwszej połowie przewaga Ognia może była jwszcze niewielka, ale za to w drugiej części gry gospodarze osiągnęli wręcz przewagę przygniatającą. Pierwszą okazję do strzelenia bramki w tym meczu miał Daniel Pijanowski, jednak jego strzał został zblokowany przez obrońców Bobowej. Później skutecznie zaatakowali goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celną „główką” popisał się Daniel Abram. Dwie minuty później goście zadali drugi cios. Piłkę na 30 metrze przejął Tomasz Magiera, podciągnął trochę i z ok 20 metrów oddał strzał po którym piłka wylądowała w okienku naszej bramki. Broniący dziś w bramce Ognia Łukasz Kopca był bezradny w obu tych sytuacjach. I tak to pierwsza połowa zakończyła się dwubramkową przewagą gości.

 W drugiej części gry przewaga zespołu Ognia była już ogromna. Przez ponad 70 % czasu gry pilka znajdowała się na połowie zespołu Bobowej i bardzo często również przebywała w polu karnym gości. Bramkarz Bobowej miał w czasie drugiej częsi gry bardzo dużo pracy. Kluczowym momentem mogła być sytuacja z ok 60 minuty. Wówczas Roman Korba odebrał piłkę obrońcy gości – Flądro i mógł zrobić w tej sytuacji wszystko ale podjał najgorszą z możliwych decyzji. Będac sam przed bramkarzem i w dodatku będąc faulowany oddał zbyt szybko strzał który niestety był strzałem niecelnym. Kolejne dobre sytucje do zdpbycia bramki miało kilku następnych zawodników Ognia. W każdej z nich brakowało dobrego końcowego strzału lub ostatniego dobrego i celnego podania. W 80 min kontaktowego i jak się później okazało honorowego gola dla Ognia strzelił Artur Rzemiński. Popularny „Arczi” popisał się znakomitym strzałem z rzutu wolnego a bezradby bramkarz zespołu gości mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem do siatki. Mimo przewagi w ostanich miniutach meczu wynik nie uległ już zmianie.

 Jak na razie pech nie opuszcza zawodników drużyny seniorów, mimo dobrego meczu znów schodzimy z boiska pokonani. Trudno się z tym pogodzić, ale w następnych kolejkach musimy się jakoś zmobilizować i zdobyć w tej rundzie największą ilość punktów nan jaką będzie nas stać. Czas zakończyć fatalne straty punktów i powoli zacząć je zdobywać. 

• Komentarzy [0]
• czytano: [197]
• DO